Mini zakupy z Biedronki

Witajcie Kochane!

Wiem, wiem... długo mnie tutaj nie było, a to dlatego, że wynikło kilka spraw, których nie planowała. Byłam w ciągłych rozjazdach, a nawet doświadczyłam kolizji samochodowej. 

Na szczęście nic się nie stało, a ja mam (wreszcie!) chwilę czasu żeby się do was odezwać :)

Na początek lekki wpis o zakupach, które poczyniłam w Biedronce ostatnimi czasy.

Zapraszam!

Oczywiście żaden z tych produktów nie był planowany, czyli standardowo :)
Paragon gdzieś zgubiłam więc ceny będę podawać w przybliżeniu.

Na początek do mojego wózka wpadł dwupak szampon + odżywka Aqua Light Pantene, za który zapłaciłam ok. 16 zł. Nigdy nie miałam produktów z tej serii więc postanowiłam to zmienić, dodatkowym plusem była właśnie niska cena. Mój ostatni szampon tej marki okazał się bublem... Ciekawa jestem jak spisze się ten.

Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad złuszczającymi skarpetkami Marion. Tym razem je kupiłam i już niedługo będę testować :) Kosztowały ok. 8 zł. 

Jakiś czas temu w Biedronce można było dostać sporą gamę produktów marki AA w bardzo ładnych opakowaniach. Skusiłam się na na nawilżającą maseczkę do twarzy z ekstraktem z alg, która kosztowała ok. 2 zł.

Kupiłam również krem do stóp z serii etnic AA, koszt też był niewielki - ok. 6 zł.
Skupiłam się również na Lip Tint z Bell w numerze 5. Jest to bardzo ładny żywy, dla niektórych odważny róż. Kosztował ok. 11 zł.
Jako, że walczę z przesuszoną skórą i ustami postanowiłam wrócić do wazeliny. Tej z Vaseline jeszcze nie miałam - cena ok. 3 zł.

***

Miałyście któryś z tych produktów?

Pozdrawiam,

J.