niedziela, 24 stycznia 2016

Kokosowe masło do ciała, The Body Shop

Hej!

Dzisiaj czas na kolejną recenzję!
Co będzie tym razem? 

Już od dawna kusiły mnie te masła z The Body Shop więc postanowiłam w końcu je przetestować, a z racji, że uwielbiam kokos tym bardziej zimą to padło właśnie na niego.
Ciekawe jak je oceniam?

Body Butter,
The Body Shop


Opis producenta:
Kokosowe masło do ciała The Body Shop Coconut daje długotrwałe nawilżenie. Zawiera organiczny olej kokosowy z wolnego handlu oraz masło kakaowe, masło shea, a także olej słonecznikowy. Pozostawia skórę gładką, bardzo miękką i przyjemnie pachnącą tropikalnym kokosem. Odpowiednie dla skóry normalnej i suchej.

Skład:

Moja opinia:
Opakowanie to plastikowy słoiczek o pojemności 50 ml (dostępne są w trzech: 50 ml, 100 ml i 200 ml).
Na każdym wieczku widnieje grafika kojarząca się z zapachem, w tym przypadku jest to kokos. Masełka z TBS stacjonarnie dostępne są jedynie w sklepach firmowych, online możemy je dostać (taniej!) np. na cocolita.pl - 50 ml = 14.90 zł. Cena jest nie wątpliwie zbyt duża otóż za 200 ml w sklepie zapłacimy ok. 70 zł! Według mnie jest to przesada.. Taniej można je dostać jak już wspomniałam wyżej w drogeriach internetowych lub allegro.
Konsystencja jest bardzo przyjemna, jest maślano-śmietankowa (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi). Bardzo dobrze się z nią pracuje. Jest na tyle twarde aby zyskać miano masła i na tyle miękkie, alby nie utrudniać aplikacji.
Zapach, który jest obłędny! Wiem, że niektórych przytłacza i mdli, ale nie mnie :) Nie jest przesłodzony tak jak w większości kokosowych kosmetyków, ale nie pachnie też w 100% jak prawdziwy kokos... jest specyficzny, ale mi bardzo odpowiada.
Na skórze jest delikatniejszy niż w opakowaniu w razie gdyby ktoś przeraził się po otworzeniu opakowania. Dla pewności warto go powąchać przed zakupem.
Jeżeli chodzi o skład to jest całkiem ok, ale nie jestem nim zachwycona, ponieważ zawiera silikon (). Na szczęście jest on baaardzo blisko końca.
Działa też bardzo dobrze, cudnie nawilża i regeneruje nawet mocno przesuszoną skórę. Czasem kiedy nie mam nic pod ręką smaruję nim dłonie i sprawdza się super. Efekt ten utrzymuje się długo więc nie trzeba stosować go często w ciągu dnia - jeśli chodzi o ręce - tym samym jest wydajne. Na ciele czuć jeszcze następnego dnia miękką i nawilżoną skórę.
Rozprowadza się świetnie, stosunkowo szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości. Nie pozostawia również tłustej warstwy więc spokojnie używam go również rano przed wyjściem do pracy.
Niestety już mi się kończy dlatego stosuję go już tylko do dłoni :)

Kolejny plus to gama zapachowa. Każdy znajdzie coś dla siebie, a mnie na obecną chwilę kusi czekolada i różowy grejpfrut.


Konsystencja: treściwa, ale nie utrudnia aplikacji
Zapach: kokosowe cudo!
Dostępność: sklepy stacjonarne 
bądź drogerie internetowe
Pojemność: 50 ml, 100 ml, 200 ml
Cena: w zależności od pojemności i miejsca zakupu

***
A Wy macie swoich ulubieńców z The Body Shop?

Pozdrawiam,
J.

6 komentarzy:

  1. Znam tę markę. Kusi mnie ona już od dłuższego czasu tak samo jak te piękne zapachy i działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie... jak to masło z TBS, jeszcze kokosowe, to już wiem, że pokochałabym ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze nic z tej firmy, od dłuższego czasu planuje to zmienić ale coś mi nie wychodzi :) musi mieć cudowny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze ją podsunąć mamie, ma ostatnio ogromne problemy z wypadaniem, może akurat jej pomoże, zasypują mnie dobre opinie na temat tej wcierki, więc czas sprawdzić ten fenomen (na sobie nie mogę, bo mam bardzo gęste i mocne włosy ;p), wiec wykorzystam rodzine ;p

    +dodaje do obs

    OdpowiedzUsuń
  5. Za mną również chodzą od dawna te masełka, szczególnie ta wersja bo uwielbiam kokosowe zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam prawie 400 ml opakowanie kupione na promocji w niemieckim TBS za 15,80e

    Bomba!

    OdpowiedzUsuń

Nie spamuj!
Każdy pozostawiony przez Ciebie ślad będzie przeze mnie zauważony.

Dziękuję za odwiedziny! :)
Jagoda