wtorek, 2 sierpnia 2016

Naturalne antybakteryjne mydło syryjskie, Wardi Shan

Hej!

Jesteśmy przyzwyczajone do pięknie wyglądających i cudnie pachnących mydełek. Jednak czy o to chodzi? Dzisiaj przedstawię Wam mydło, które jest zupełnie inne...
Jeśli jesteście ciekawe jak się sprawdzało zapraszam do czytania!


Herbal Soap Specialist
Disinfectant,
Wardi Shan


Opis producenta i skład:

Moja opinia:
Kartonowe pudełeczko niewielkich rozmiarów zawiera mydełko (100g) z wytłoczonym napisem Wardi Shan. Opakowanie jest skromne, ale nie to jest najważniejsze.
Zapach jest specyficzny, ciężko mi o opisać, ale szczerze mówiąc do przyjemnych nie należy - jednak można się przyzwyczaić.
To mydło jak i reszta serii dostępna jest jedynie stacjonarnie w sklepach i wyspach Mydlarni u Franciszka, ale i przez internet. Cena to ok. 30 zł jednak moim zdaniem opłaca się to z racji, że jest bardzo wydajne.
Jak widać na zdjęciu powyżej skład jest świetny, chociaż szczerze mówiąc zastanawia mnie co sprawia, że mydło utrzyma się aż do 2017 roku...
Konsystencja różni się od tych zwykłych mydeł, jest bardziej miękka dlatego należy uważać z wodą. Mam na myśli to, aby nie zostawiać go w wodzie - dobrą opcją będzie mydelniczka z ociekaczem, aby woda miała jak odchodzić. Wardi Shan pozostawiony nawet w odrobinie wody rozmięka, a tym samym się niszczy.
Jeśli chodzi o działanie to jak obiecuje producent ma radzić sobie z buzią, całym ciałem oraz w miejscach intymnych. Czy tak jest na prawdę?
Zacznę od twarzy - oczyszcza baardzo dobrze! Lubię aż skrzypiącą skórę po umyciu, ale minusem jest to, że ją ściąga więc nie obejdzie się bez mgiełki czy toniku tuż po myciu. Faktem jest, że nie nawilża, ale i nie wysusza.
Usunie pozostałości podkładu jednak należy uważać z oczami!
Kiedy choć niewielka ilość dostanie się do oka okropnie piecze!
Jak na naturalne mydło pieni się (o dziwo!) bardzo dobrze co jest dodatkowym plusem.
Kilka razy zdarzyło mi się umyć nim całe ciało i okazało się całkiem niezłe. Oczywiście skóra po prysznicu nie była pięknie pachnąca i nawilżona, ale oczyszczona była na prawdę solidnie.
Jako środek do higieny intymnej spisuje się świetnie. Nie wysusza, oczyszcza i nie podrażnia.
Używam go również go mycia rąk np. po kontakcie z surowym mięsem czy jajkami.

Podsumowując bardzo polecam!
Chociaż chyba nie koniecznie dla osób z suchą cerą, bo jak już wspomniałam ściąga skórę.


Konsystencja: -
Zapach: specyficzny
Dostępność: Mydlarnia u Franciszka
Pojemność: 100g
Cena: ok. 30 zł

***
Znacie mydła Wardi Shan?
Które jest Waszym ulubieńcem?

Pozdrawiam, 
J.

3 komentarze:

  1. Ciekawa jestem tego naturalnego mydełka :) Do mojej mieszanej skóry mogło by się fajnie sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł, ale pamiętaj o nawilżaniu :)

      Usuń
  2. Jestem zaciekawiona tym produktem :)

    OdpowiedzUsuń

Nie spamuj!
Każdy pozostawiony przez Ciebie ślad będzie przeze mnie zauważony.

Dziękuję za odwiedziny! :)
Jagoda