czwartek, 4 sierpnia 2016

Insta Mix - lipiec

Hej!

Już sierpień! Nie wiarygodne jak szybko to zleciało.
Jak u Was?
U mnie bardzo dużo się dzieje i są dni, w których naprawdę nie mam czasu, ani siły na wstawianie fotek na IG co postaram się naprawić jak kilka spraw się nieco ustabilizuje.
Dzisiaj będzie insta mix, czyli podsumowanie ostatniego miesiąca w zdjęciach.
Zapraszam!



Jak zwykle zacznę od początku miesiąca.


Początek miesiąca rozpoczęłam od zdjęcia na trawie w piękny, słoneczny dzień z Warką Radler, która szczerze mówiąc nie zachwyciła mnie.
Kolejne to już pakingowy selfiaczek w lusterku.
I śniadanko, które ostatnio skradło moje serce, ale te z Was, które obserwują mnie na IG wiedzą, że robię je w różnych wariantach. Polecam!


Znów ja.
Jakoś naszło mnie na ootd, tutaj zwykły sportowy zestaw.
Top: Bershka Szorty: Pull&Bear Okulary: H&M Buty: Nike
Biedronka nie przestaje mnie (i pewnie nie tylko mnie) zaskakiwać. Pojawiły się w niej soniczne szczoteczki do mycia twarzy, które są tańszą wersją Luny, o której chyba każda blogerka już słyszała. Jeśli jesteście ciekawe jak się spisuje u mnie zapraszam na recenzję - klik.


Miałam urlop od przedłużania paznokci metodą żelową i nakładania hybryd. Jednak długo nie wytrzymałam i stworzyłam coś takiego.
Małe spontaniczne zakupy również się pojawiły.
No i malinki! Baaardzo długo ich nie jadłam, ale udało się i były przepyszne!


Wybrałam się do kina na francuski film "Facet na Miarę". Bardzo lekki i zabawny film, z którego można coś pożytecznego i mądrego wynieść. Polecam.
Kolejne selfie tym razem w wersji ''jestem hiszpanką''.
Zapowiedź posta też się pojawiła.


Lody o smaku gumy balonowej kocham miłością bezgraniczną, ponieważ to smak mojego dzieciństwa. Bardzo lubię do niego wracać.
Przejażdżka rowerowa również miała miejsce.
W ubiegłym miesiącu miałam kolejne badania krwi przed wizytą u mojej Pani dermatolog. Nie będę udawać, że odżywiam się tylko i wyłącznie zdrowo i nie pozwalam sobie na łakocie. Oczywiście, że pozwalam i czasami nawet często. Pobranie krwi to znakomity pretekst :)


Oo i tutaj kolejna wersja mojego ulubionego śniadania. Koniecznie spróbujcie!
O kremie do mycia twarzy z Nivea wrzało, kupiłam i się trochę zawiodłam.
Tutaj zdjęcie zapraszające na recenzję. Swoją drogą polubiłyście go?


***

Na wakacje niestety nie udało mi się jechać, ale za to dzieje się coś innego :)
A Wam jak minął lipiec?
Urlop już za czy przed Wami?

Pozdrawiam,
J.

8 komentarzy:

  1. Byłam wczoraj w Biedronce z nadzieją, że uda mi się dostać soniczną szczoteczkę, ale jej już nie było ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda , ale bądź czujna, bo czasem resztki poprzednich gazetek wyjmują po czasie :)

      Usuń
  2. Piękne migawki kochana, ja też tą szczoteczkę soniczną mam tylko fioletową ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny mix, lubię insta ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech z tymi dermatologami...Ja właśnie wróciłam z wizyty u swojego i różowo nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie spamuj!
Każdy pozostawiony przez Ciebie ślad będzie przeze mnie zauważony.

Dziękuję za odwiedziny! :)
Jagoda