niedziela, 29 listopada 2015

Hair botox w ampułkach, Kallos

Witajcie!

Dzisiaj będzie o produkcie, który przez przypadek wpadł mi w oko kiedy jakiś czas temu robiłam zamówienie na cocolita.pl. Zamówiłam go bez dłuższego zastanowienia.
Jak się spisał?
Hair Botox
Ampoule,
Kallos

Może na początek odpowiemy sobie na pytanie: Co to w ogóle jest ampułka?
Jest to skoncentrowany w działaniu środek, którego już nie wielka ilość sprawi, że (w tym wypadku) włosy staną się zregenerowane i mocno odżywione. Fryzjerzy stosują ampułki właśnie do regeneracji zniszczonych włosów, nawilżenia i odżywienia oraz do ujarzmienia puszących się pukli. Są to produkty do zadań specjalnych i z reguły radzą sobie świetnie. Czy tak też było w przypadku Kallosa?

Opis producenta:

Skład:
Moja opinia:
Kupując te ampułki byłam bardzo ciekawa jak się spiszą. Do tego nie były drogie bo za 6 buteleczek po 10 ml zapłacimy 19,90 zł na cocolita.pl.
Moje włosy mają tendencję do puszenia się i kręcenia, a co za tym idzie stają się przesuszone więc tego rodzaju środek jest dla mnie idealny. Czy rzeczywiście?
Produkt ten można nakładać na dwa sposoby, na mokro po umyciu włosów i na sucho na końcówki. Ja wybrałam metodę pierwszą i jestem z niej mega zadowolona!
Konsystencja produktu jest dziwna - płynna, ale ciągnąca, ale nie wpływa to na aplikację.
Ma specyficzny, ciężki do opisania zapach aczkolwiek jest on przyjemny i utrzymuje się na włosach. Jednak czego się nie robi... z resztą same dobrze wiecie ;)
Producent zaleca pozostawić specyfik na włosach na 5 minut po czym spłukać. Ja jednak trzymam go ok. 15-20, a to co się dzieje po tym czasie jest niesamowite.
Włosy są ujarzmione, nie puszą się. Końcówki są dociążone, a cała długość włosów wygładzona i lekko wyprostowana więc moje włosy, które z natury się falują potrzebują tylko małej korekty prostownicą. Dodatkowy zyskują piękny blask.
Podczas stosowania na sucho należy uważać przy aplikacji żeby nie nałożyć produktu zbyt dużo. Mogą wtedy wyglądać na tłuste i nieświeże, a tego nie chcemy.
Ampułki zawierają keratynę, kolagen, kwas hialuronowy, panthenol, glicerynę, substancje zmiękczające włosy oraz delikatny sylikon na końcu w składzie.
Jedna ampułka starcza mi na ok. 2 razy, a aplikację zaczynam mniej więcej na linii ucha.

Kallos wypuścił kilka wersji tych ampułek:
- podstawową wersję, którą mam ja -> klik
- przeciw wypadaniu włosów -> klik
- przeciwłupieżowe -> klik

Czy je polecam?
Jasne! Szczególnie dla osób, które chcą nawilżyć, wygładzić i ujarzmić swoje niesforne włosy.

Konsystencja:  płynna, lekko lepka
Zapach: specyficzny, ale przyjemny
Dostępność: drogerie online
Pojemność: 6szt. po 10 ml
Cena: 19.90 zł

***
Miałyście te ampułki?
A może polecacie inne równie dobre?

Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli! :)
J.

2 komentarze:

  1. Miałam jedną taką ampułkę i fajne efekt dała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie stosowałam nigdy ampułek innych niż wzmacniające i mające ograniczyć wypadanie :)
    Ale jak to Kallos (a ja ubóstwiam Kallosy) to może spróbuję :D

    OdpowiedzUsuń

Nie spamuj!
Każdy pozostawiony przez Ciebie ślad będzie przeze mnie zauważony.

Dziękuję za odwiedziny! :)
Jagoda